Projekt roz logo

Autorstwa

„Uważa pani, że naprawdę każde dziecko da się przenieść z jednej rodziny do innej, niezależnie, ile czasu w niej spędziło? To dlaczego nie odda pani swojej córki? Przecież w naszym kraju na pewno znalazłaby się rodzina, która będzie bardziej wydolna emocjonalnie, milsza, zamożniejsza, lepiej wykształcona niż wasza. Skoro mówimy o dobru dziecka, dlaczego w jego imię nie odda pani córki takiej rodzinie, ufając, że elastyczność więzi dziecka jest nieskończona i że każde dziecko można przesadzić z jednego miejsca w drugie?”.

– Kiedy to proponuję, słyszę: „Proszę pani, moja córka to nie jest takie dziecko”. Takie, czyli jakie? Dzieci pochodzące z niewydolnych wychowawczo rodzin, z domów dziecka, z rodzin zastępczych są inne? Mają inną jakość gatunkową, inne prawa? W tej odpowiedzi tkwi całe sedno – my cały czas w stosunku do dzieci z trudnych miejsc mamy protekcjonalny, dobrotliwy stosunek. Dużo w nim litości i współczucia. Wydaje nam się, że jak obrzucimy je pluszakami, to będą szczęśliwe, popłaczą się ze szczęścia na widok słoika nutelli i generalnie te dobra materialne oraz zaprojektowanie im losu przez dorosłych to jedyne, czego dzieci potrzebują. Zupełnie nie interesujemy się tym, co one mają do powiedzenia i jak odczuwają własną sytuację.”

Anna Krawczak – badaczka i członkini Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem UW, wieloletnia przewodnicząca Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji „Nasz Bocian”; konsultantka społeczna WHO w dziedzinie niepłodności; doktorantka w Instytucie Kultury Polskiej UW.

? Cały artykuł znajdziesz tutaj na ONET Kobieta